The Edgar Cayce Remedies: A Practical, Holistic Approach to Arthritis, Gastric Disorder, Stress, Allergies, Colds, and Much More William A. McGarey 4.5 out of 5 stars 767
The mission of the A.R.E. is to create opportunities for profound personal change in body, mind, and spirit through the wisdom found in the Edgar Cayce material. A.R.E. does this with regions and centers throughout the U.S. and worldwide, and activities that include conferences , tours , regional activities , publishing, and study groups.
Przepowiednie jednak dawane były z pewnymi niedomówieniami i wiele z ich interpretacji wskazuje, że kataklizmy będą występowac, ale zalanie Japonii może być po prostu dużą powodzią trwającą przez jakiś czas. Edgar Cayce kończył tylko sześć klas szkoły podstawowej, zresztą jak większość amerykanów w owych czasach.
Przepowiednie Edgara Cayce jasnowidza szokują !Wsparcie kanału na dalszy rozwój https://tipanddonation.com/basza-officialFacebook fanpage https://tinyurl.com
Edgar Cayce was born and spent his formative years in Hopkinsville, KY Edgar Cayce (1877-1945) the "sleeping prophet" and "father of holistic medicine" may be the one of the best known psychics of the 20th century - and sons of Kentucky. Managing to bridge the gap between eastern mysticism and western Christianity, Cayce gave psychic readings
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Edgar E. Cayce był amerykańskim mistykiem i jasnowidzem. Z powodu udzielania odpowiedzi podczas transu, nazywano go "Śpiącym Prorokiem" Według jego przepowiedni część USA i Północnej Europy zaleją wody potopu Nadzieję dla świata widział w Rosji, gdzie narodzi się "ideologia przyszłości". Edgar Evans Cayce (1877-1945) to według niektórych jeden z najbardziej utalentowanych jasnowidzów wszech czasów. Posiadał zdolność do zapadania w szczególny rodzaj transu, w czasie którego uzyskiwał odpowiedzi na zadawane mu pytania. I choć swój dar wykorzystywał głównie do diagnozowania chorób i udzielania porad medycznych, pozostawił po sobie także kolekcję przepowiedni na temat różnych aspektów przyszłości: od zmian klimatycznych, po odkrycia naukowe oraz wydarzenia, jakie zmienią oblicze Ziemi. Zdaniem Caycego decydującą rolę w nadchodzących czasach odegrają… Rosjanie. Caycego zwano Śpiącym Prorokiem Jasnowidz urodził się w wielodzietnej rodzinie farmerów spod Hopkinsville (stan Kentucky). Z jego dzieciństwem związanych jest wiele opowieści o nadprzyrodzonych zjawiskach. Mały Edgar widywał duchy i spotykał swojego Anioła Stróża. Umiejętność wchodzenia w trans i sczytywania z planu astralnego potrzebnych mu informacji odkrył u siebie już jako młodzieniec. Przez długi czas dar ten wykorzystywał okazjonalnie, ponieważ sesje postrzegania pozazmysłowego wykańczały go psychicznie i fizycznie. Na życie zarabiał jako fotograf i agent ubezpieczeniowy. Z biegiem lat Cayce zyskał sławę oraz grono pacjentów. Profesjonalnie jasnowidzeniem i uzdrawianiem zajął się dopiero w latach 20. ub. wieku. W Virginia Beach stworzył nawet specjalistyczny szpital oraz ośrodek mający badać fenomen jego wizji lub "odczytów" (ang. readings), jak je nazywał. Cayce twierdził, że wchodząc w trans podłącza się do uniwersalnego pola świadomości i pozyskuje stamtąd różne informacje, np. o przyczynach chorób odwiedzających go ludzi (czasami doradzał im też w kwestiach biznesowych). Z racji tego, że stan, w jaki się wprowadzał przypominał sen, jasnowidz zyskał przydomek "Śpiący Prorok". Spośród kilkunastu tysięcy zachowanych odczytów niewielka część dotyczy przyszłości świata, nauki oraz religii, jaka pełniła w życiu Caycego bardzo ważną rolę i niekiedy rzutowała na interpretowanie przez niego wizji. Wiele z nich okazało się jednak zaskakująco trafnych. Śpiącemu Prorokowi przypisuje się przepowiedzenie wielkiego kryzysu z 1929 r., II wojny światowej, okoliczności śmierci Hitlera, prezydentów Roosevelta i Kennedy’ego, a także utworzenia niepodległych Indii i Izraela. Według zwolenników jasnowidza najbardziej intrygujące są jednak te przepowiednie, które odnoszą się do niedalekiej przyszłości i czekających ludzkość zmian politycznych i klimatycznych, a także nadchodzącej globalnej transformacji. Rosja nadzieją świata. USA zatoną Jedna z najbardziej niepokojących przepowiedni Caycego dotyczy wielkiego potopu, który zmieni kształt Stanów Zjednoczonych i zepchnie kraj do roli drugorzędnego gracza na arenie międzynarodowej. Śpiący Prorok miał na ten temat kilka wizji. Jedna z nich odnosiła się do jego przyszłej inkarnacji, kiedy zobaczył siebie w ciele chłopca z Nebraski, leżącej w centralnej części USA. W wizji znajdowała się ona jednak nad brzegiem oceanu, ponieważ cała wschodnia część Stanów została zatopiona. W innym odczycie jasnowidz zapowiadał, że to samo czeka zachodnie wybrzeże, a początek tego procesu wiązał z liczbami "58" oraz "98", choć nie podawał konkretnych dat. "Ucierpi nawet środkowa część Stanów Zjednoczonych. Los Angeles, San Francisco w większości zostaną zniszczone jeszcze przed upadkiem Nowego Jorku (…). Tam jednak pojawią się nowe pokolenia ludzi, podczas gdy południowe partie Karoliny i Georgii znikną całkowicie". Katastrofa w USA otworzy drzwi nowym hegemonom – Chinom oraz Rosji, w której Cayce upatrywał zbawienia ludzkości. W jednym z readingów pisał, że jeśli za naszą wschodnią granicą zapanuje duchowa swoboda, "wyniknie z tego wielkie dobrodziejstwo dla świata". O co chodziło, wyjaśnił w kolejnej kontrowersyjnej przepowiedni. "Co dalej z narodami? W Rosji zrodzi się nadzieja dla świata, ale nie chodzi o komunizm (…), tylko o wolność. Wolność! Taką, gdzie każdy człowiek żyje dla bliźniego. Narodzi się tam jej zasada. Jej wykrystalizowanie zajmie lata, ale to stamtąd wyjdzie nadzieja". W kolejnej, równie problematycznej wizji zdradził kilka dodatkowych szczegółów: "Zbliżają się zmiany, to pewne – ewolucja albo rewolucja w kwestii myśli religijnej. Proces ten rozpocznie się w Rosji. Nie chodzi o komunizm, raczej o coś o podobnych zasadach, zgodne z nauczaniem Chrystusa. To będzie Jego forma komunizmu!" – ogłosił. O Chinach mówił z kolei, że zaczną zbliżać się do zachodniej cywilizacji i przyjdzie dzień, kiedy Państwo Środka stanie się ostoją chrześcijaństwa. Ale to nie koniec. Zapowiadany potop dotknie bowiem nie tylko Amerykę, ale też północną część Europy i Japonię, która w całości pogrąży się pod wodą. Oprócz tego dojdzie do anomalii klimatycznych wywołanych przebiegunowaniem i aktywnością wulkaniczną, konfliktów w Egipcie, Libii i Syrii oraz do zagadkowego, choć ważnego incydentu w Cieśninie Davisa (między Grenlandią a Ziemią Baffina). Cayce przepowiadał też dziwne rzeczy Śpiący Prorok miał, tak samo za życia, jak i dziś, równą liczbę zwolenników i wrogów. Zarzucano mu szarlatanerię, a profetyczne transy wiązano ze zwyczajną autohipnozą. Jego przepowiednie krytykowano za zbytnią ogólnikowość oraz podejrzaną zbieżność z pismami Heleny P. Bławatskiej (zm. 1891). W latach 20. Cayce, pod wpływem znajomego, zaczął zwracać się ku takim tematom jak Atlantyda czy nadciągająca epoka zmian – nowa era w dziejach człowieka. Amerykański ekstrasens twierdził, że na Ziemi rozpocznie się proces, który doprowadzi do wyewoluowania nowej formy Homo sapiens. W imponującym tempie rozwijać będzie się też nauka i technika, powstaną nowe typy napędu, a medycyna da człowiekowi możliwość regeneracji narządów i odwracania skutków starzenia: "Ludzie powinni żyć dłużej, niż jest to im wyznaczone. I będą tyle żyć!" – zapowiadał. Cayce mówił sporo na temat odkryć archeologicznych, także tych "z pogranicza". Jego zdaniem u progu wielkich przemian, na płaskowyżu Giza (między łapami Sfinksa albo w okolicach Piramidy Cheopsa) zostanie odnaleziona "Komnata Zapisków" – biblioteka Atlantów. Jasnowidz poruszył ten temat w readingu z 1933 r.: "Dojdzie do otwarcia świątyni Komnaty Zapisków w Egipcie. Złożone niegdyś w sercu Atlantydy, zostaną znalezione w tym samym miejscu". Co więcej, Śpiący Prorok zapowiadał, że archeologom uda się natrafić na fragment zatopionego kontynentu w pobliżu archipelagu Bimini. W przeciwieństwie do wielu innych jasnowidzów ( ojca Czesława A. Klimuszko), Cayce nie zapowiadał końca świata czy cywilizacji. O apokalipsie i Antychryście mówił raczej jako o symbolach walki dobra ze złem, światła z ciemnością, prawdy z fałszem. Po trudach transformacji ma czekać nas z kolei "złota era". Nim jednak się to stanie, musi nastąpić duchowa odnowa, a ta ponoć zbliża się wielkimi krokami – twierdził.
Edgar Cayce, czyli “śpiący prorok” przewidywał wiele katastrof w przyszłości. Jego zdaniem, nadejdzie taki czas, w którym dosięgnie nas zdarzenie, które będzie miało związek ze zmianą osi ziemskiej czyli przebiegunowaniem ziemi. Według niego to zdarzenie następuje cyklicznie co 13,5 tysiąca lat, i ma przypaść na rok 2012. Jego teoria zgadza się zarówno z przepowiedniami Majów jak i wizją Nostradamusa! Z Majami wieszcz nie zgadzał się wyłącznie co do długości okresu czasu, co który Słonce wykazuje hiper aktywność. Majowie twierdzili, że jest to 11,5 tys. lat zaś Cayce uważał, że to 13,5 tys. lat. Edgar Cayce był szeroko uważany za proroka i mistyka, jednego z największych jasnowidzów i mediów XX wieku. Jego zwolennicy twierdzą, że wyleczył setki ludzi. Jest uważany za współczesnego Nostradamusa, choć ma także wielu przeciwników. Co ciekawe, prorok, jako jeden z niewielu, uważał że przyszłość nie jest zdeterminowana i ludzkość może mieć wpływ na losy świata. Zostawiał więc pole do interpretacji swoich przepowiedni.
Wielu jasnowidzów przepowiada, że w przyszłości część naszego kontynentu zostanie zatopiona wskutek podnoszącego się poziomu mórz Chaos pogłębią perturbacje polityczne i konflikty, a kumulacja problemów sprawi, że Europa, jaką znamy obecnie, przestanie istnieć Takie wizje odnaleźć można u najpopularniejszych i najbardziej trafnych proroków Edgar Cayce: "Europa zmieni się w mgnieniu oka" Edgar Cayce (1877-1945) - amerykański jasnowidz, słynął z tego, że wizje spływały na niego w transie przypominającym sen. Uzyskiwane w ten sposób przekazy nazywał "odczytami" (ang. readings), a za życia podyktował ich kilkanaście tysięcy. Cayce swoim darem służył potrzebującym, rozwiązując ich problemy życiowe lub zdrowotne (potrafił bowiem "przewidzieć chorobę" i zasugerować lekarstwo), a do jego klientów należeli Woodrow Wilson oraz Thomas Edison. Entuzjaści "Śpiącego proroka", jak nazywa się Caycego twierdzą, że przewidział on wielki kryzys, wybuch II wojny światowej, zamach na Kennedy'ego, upadek ZSRR, a nawet globalne ocieplenie. Rzeczy, które zapowiedział, a które jeszcze nie miały miejsca, obejmują z kolei odkrycie mitycznej Atlantydy, podniesienie się poziomu wód i zatopienie obszarów nadbrzeżnych oraz zniszczenie przez kataklizm Wschodniego Wybrzeża USA. Zdaniem Cayce'a zmiany dotkną także Europę: "Ziemia rozstąpi się w zachodniej części Ameryki. (…) Północna część Europy zmieni się w mgnieniu oka" - zapowiadał. Najbardziej zaskakuje jednak to, że zbawienie Europy i świata Cayce widział… w Rosji: "To stamtąd nadciągnie nadzieja dla ludzkości, ale nie od komunistów czy bolszewików. Nie! Będzie to wolność i życie obywatela dla obywatela. Wykrystalizowanie się tej sytuacji zajmie lata, ale Rosja znowu stanie się nadzieją świata". Ojciec Klimuszko: "Wody sięgną Polski" Ojciec Andrzej Czesław Klimuszko (1905-80) - słynny polski zielarz i ekstrasens miał dysponować uzdolnieniami parapsychicznymi od dziecka, ale w pełnej skali aktywowały się one u niego dopiero podczas II wojny światowej, kiedy został skatowany przez Niemców podczas pacyfikacji jednej z podradomskich wsi. Jakiś czas później zorientował się, że dostrzega towarzyszące ludziom "filmy z życia", z których mógł czytać jak z otwartej książki. Zakonnik miewał także wizje przyszłości Polski i świata, choć z racji tego, że nie napawały go optymizmem, niechętnie o nich opowiadał. Dla Europy wieszczył niszczycielski "potop" i konfrontację ze światem islamu: "Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i włoskie dzieci, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy" - mówił. Klimuszko, podobnie jak Cayce, zapowiadał też podniesienie się poziomu mórz: "Zniknie pod wodą Rzym ze wszystkimi muzeami, z całą cudowną architekturą. Morze pokryje archiwa, wszystkie dokumenty opatrzone pieczęcią tajności już będą na zawsze utracone. (…) Te wody szły przez Niemcy aż tutaj. Sięgnęły Polski. Tu, gdzie jesteśmy dziś, będzie morze. Woda pokryje mój cmentarzyk" - zapowiadał. Alois Irlmaier: Śmierć ze Wschodu Alois Irlmaier (1895-1959) - bawarski jasnowidz z Freilassing zasłynął tym, że pomagał policji w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych, a po wojnie, dzięki swojemu darowi, lokalizował zaginionych. Oprócz tego miewał wizje przyszłości świata, które przelatywały mu przed oczyma niczym "filmowe klatki". Centralne miejsce w przepowiedniach Irlmaiera zajmowała Europa, która, jego zdaniem, upadnie w wyniku konfliktu ze Wschodem. "Do okien i drzwi Bawarczyków będą zaglądać dziwni żołnierze. Ze wschodu nadejdzie ich czarna kolumna. Wszystko będzie się działo szybko. (…) Jadą czołgi, a ci, którzy nimi kierują, są pokryci śmiercią. Tam, gdzie się pojawią, nie ma nic: drzew ani ptaków, kwiatów, zwierząt czy trawy. Sama ziemia. Wiatr nawiewa od wschodu śmiercionośną chmurę. Nagle wschodnie armie upadają. Rzucają wszystko i uciekają na północ, ale stamtąd nie wracają. Nad Renem wszystko będzie miało swój finał. Będzie tak wielu zabitych, tysiące poczerniałych ciał" - przepowiadał. Baba Wanga: Wyludniona Europa Wanga - czyli Wangelia Pandiewa Guszterowa (1911-96), wizjonerka z Petricza, była w ojczystej Bułgarii, jak i w ZSRR prawdziwą celebrytką. Była niewidoma od młodych lat, gdy rzekomo została porwana przez trąbę powietrzną. Kiedy ją znaleziono, jej oczy były poranione - pełne piachu i pyłu, a przeprowadzona niedbale operacja nie pomogła w przywróceniu jej wzroku. Przepowiednie Wangi są bardzo kompleksowe i rozciągają się na kilka stuleci w przód (choć problemem pozostaje, ile z nich rzeczywiście wypowiedziała, a ile jej przypisano). Są też bardzo pesymistyczne, szczególnie dla Europy. Twierdziła ona przykładowo, że w drugiej połowie XXI w. wybuchnie kolejny ogólnoświatowy konflikt, w wyniku którego Stary Kontynent wyludni się. Bezpośrednim powodem upadku Europy będzie atak krajów arabskich, a do lat 40. ob. wieku nasz kontynent ma znaleźć się - zdaniem Wangi - pod całkowitym panowaniem muzułmańskim. Benjamin Solari Parravicini: "Schyłek Europy" Benjamín Solari Parravicini (1898-1974) był argentyńskim malarzem, który w 1932 r. odkrył w sobie zadziwiające zdolności mediumiczne. Mieszkańcy "innego wymiaru" przekazywali mu krótkie wiadomości, które artysta utrwalał w postaci charakterystycznych "psychografii" - sporządzanych naprędce rysunków, którym towarzyszyły notki o nadchodzących wydarzeniach. Zwolennicy Parravicineigo twierdzą, że już pod koniec lat 30. otrzymał on przekazy zapowiadające upadek Hitlera, zimną wojnę, lot człowieka w kosmos, a nawet pojawienie się "latających talerzy" (zdaniem Argentyńczyka, kontakt z obcymi ma być jednym z przełomowych wydarzeń nadchodzącego okresu). Z rzeczy, które dopiero mają się wydarzyć, Parravicini przewidywał wielki kataklizm, który "był zapowiadany, ale w który nie wierzono" oraz "ostateczny konflikt", który rozpętają Chiny i Rosja. Także dla Europy Parravicini nie miał dobrych wieści. W swoich krótkich i zwięzłych przepowiedniach zapowiadał, że "schyłek Europy rozpocznie się w 75" (jeśli miał na myśli rok 1975, wtedy miało miejsce w Wielkiej Brytanii pierwsze referendum nt. "Brexitu" - wyjścia kraju ze struktur europejskich). W przekazie z 1951 r. czytamy z kolei: "Upadek Europy. 66. Początek", a przepowiednia z 1968 wieszczy, że po nadejściu "godziny" rozpoczną się deszcze, które sprawią, że podniesie się poziom wód. Całości nieszczęść ma według jasnowidza dopełnić upadek papiestwa. Nostradamus: Wojna cywilizacji Aptekarz i matematyk Michel de Nostradame (1503-66) zwany Nostradamusem jest autorem słynnych "Centurii" - zbioru wierszowanych przepowiedni, w których opisał plagi, wojny i katastrofy czekające Europę. Swoje dzieło stworzył na podstawie analizy astrologiczne wspomagane podpowiedziami nadnaturalnego "instynktu" - przyznawał w liście do swojego mecenasa, króla francuskiego Henryka II. Głównym tematem "Centurii" jest konflikt Zachodu z islamem. Nostradamus pisze w nich o "wielkim Arabie maszerującym naprzód" oraz "człowieku wschodu, który ruszy do Galii i za Apeniny". Choć francuski profeta wspomina też o powodziach, suszach i dziwacznych bitwach, w których jego interpretatorzy dopatrują się opisu futurystycznych broni, nie wyznacza on daty końca świata. Jego zdaniem Ziemia będzie istniała co najmniej do roku 3797, który stanowi datę końcową jego przepowiedni mających jednak charakter uniwersalny i dających dopasować się do różnych sytuacji.
Był marnie wykształconym sprzedawcą butów, a potrafił stawiać medyczne diagnozy nieznanym sobie ludziom. Edgar Cayce, leżąc we śnie na kanapie, widział ciało niczym najwytrawniejszy chirurg. Po latach został uznany za pioniera medycyny holistycznej. Przy stole siedzi dwóch mężczyzn. Jeden poważny, porządnie ubrany – lekarz medycyny Harold J. Reilly. Drugi niewielkiego wzrostu, w skromnym odzieniu, o spokojnym sposobie bycia. Wspólnie jedzą obiad. – Kim pan właściwie jest, panie Cayce? Prorokiem, jasnowidzem? – pyta spokojnie lekarz. Drobny mężczyzna spogląda na rozmówcę i odpowiada: – Bynajmniej. Jestem medialnym diagnostykiem. Pomagam ludziom wyzdrowieć. Mężczyźni jedzą w milczeniu, na stół trafia drugie danie. Wieprzowina. Lekarz jest zdziwiony. – Podobno mówi pan, że jedzenie świńskiego mięsa jest niezdrowe – zauważa. Cayce uśmiecha się i odpowiada: – Gdy nie śpię, mam bardzo nikłe pojęcie o zdrowym żywieniu. A w ogóle, to bardzo mało się o siebie troszczę. Rozmowa ta miała miejsce w 1931 roku. Do tego czasu Cayce zdążył zakosztować popularności i sławy, zrealizować swoje marzenia i wszystko stracić. Skromny, cichy człowiek z niewielkiego miasteczka w stanie Kentucky nigdy nie pragnął rozgłosu. Chciał pomagać ludziom, wykorzystując swój tajemniczy dar, który objawiał się tylko we śnie. Dlatego nazywano go śpiącym prorokiem, choć on sam bronił się przed tym określeniem. Wolał „diagnostyk” lub „konsultant”. Przygoda z leczeniem zaczęła się dla Edgara przewrotnie, bo... od pieniędzy. Wszystko stało się za sprawą niejakiego Ala Layne’a, wędrownego uzdrowiciela, hipnotyzera i niespełnionego lekarza. Trafił on do rodzinnego miasta Edgara, Hopekinsville, akurat w momencie, gdy młody Edgar przeżywał poważne problemy. Chłopak od dzieciństwa miał kłopoty zdrowotne. Dokuczały mu silne bóle głowy, czasami głos mu słabł i nie mógł mówić. W efekcie miał poważne kłopoty z nauką i ledwie ukończył sześć klas podstawówki. reklama Rodzice niepokoili się, bo syn czasem wpadał w dziwną śpiączkę. On sam wspominał, że w wieku ośmiu lat, bawiąc się na łące, zobaczył białą świetlistą postać. Powiedziała ona, że przyszła wysłuchać jego modlitw, i spytała, co chce w życiu robić. Chłopak odpowiedział, że pomagać innym. Taka odpowiedź ośmiolatka może dziwić, jednak nie była aż tak niezwykła, biorąc pod uwagę wychowanie chłopca. Rodzice byli głęboko wierzącymi prezbiterianami. Ojciec pełnił funkcję sędziego pokoju. W domu czytywano przede wszystkim Biblię. „Samarytańska” odpowiedź była więc dla niego czymś naturalnym. Słabym zdrowiem Edgara zajmowało się wielu medyków. Niestety, bezskutecznie. Gdy pojawił się Al Layne, postanowił poddać Edgara hipnozie. Wprowadzony w trans chłopak natychmiast zwizualizował własne ciało i na pytanie o przyczynę kłopotów z gardłem odpowiedział: „gardło jest niedokrwione”. Layne kazał mu zmusić własne ciało, by przepompowało krew w odpowiednie miejsce. Gdy chłopak się obudził, był zdrowy. On sam nic nie pamiętał, hipnotyzer zaś był zachwycony. Dla pewności uśpił Edgara jeszcze raz i nakazał zbadać siebie. Ten wyrecytował listę dolegliwości, używając przy tym medycznych terminów, których nie mógł znać. Al Layne, człowiek kuty na cztery nogi, wyczuł interes. Zaproponował Edgarowi współpracę. On będzie organizował seanse, chłopak podda się hipnozie i będzie dawał wskazówki pacjentom. Zysk będzie dzielony. Edgar natychmiast odmówił. Nie chciał brać pieniędzy za coś, na co zupełnie nie miał wpływu. Pracował najpierw w sklepie z butami, potem w księgarni i żył skromnie, ale uczciwie. Layne poszedł do matki chłopaka. Za namową jej i ukochanej Edgara, Gertrudy, Cayce uległ. Postawił jednak dwa warunki. Po pierwsze, nie będzie musiał oglądać pacjentów. Po drugie, przeprowadzi tylko dwa seanse – zwane readingami – dziennie. Layne wyraził zgodę. Dwa razy dziennie dostarczał Edgarowi karteluszki z imieniem, nazwiskiem i adresem pacjenta. Wprowadzony w śpiączkę chłopak dawał wskazówki dotyczące leczenia. Na jawie wiedza medyczna Edgara była znikoma, jeśli nie żadna. Jednak leżąc we śnie na kanapie, fachowo opisywał przypadłość i zalecał remedium. W większości przypadków były to ogólnodostępne, ziołowe specyfiki oraz specjalne zestawy ćwiczeń dla chorego. Również nacieranie wszelkiego rodzaju olejami było ważnym elementem sposobu leczenia Caycego. Obecny podczas seansów Layne spisywał wszystko na kartce i dawał pacjentom. Z czasem jednak Cayce zaczął w śpiączce dawać rady, które trudno było uznać za czysto medyczne. Jego wskazania łączyły ze sobą porady dla ducha i dla ciała. Takie holistyczne podejście miało okazać się przyszłością medycyny. Pewnej kobiecie Edgar doradzał, by „troszczyła się o taki stan ducha, w którym powstają konstruktywne siły. Trzeba widzieć w człowieku to, co pożyteczne i twórcze”. Innej, cierpiącej na chroniczny katar, powiedział krótko: „Proszę nauczyć się kochać”. Otwarcie twierdził, że gniew potrafi niszczyć ludzi, bo „on też jest chorobą umysłu”. Sukcesami Edgara zainteresowało się lokalne środowisko lekarskie. Szczególnie życzliwy okazał się doktor Wesley Ketchum, od lat praktykujący w Hopekinsville. Jego współpraca z Caycem miała początkowo charakter nieomal spisku. Ketchum był zdolnym i dobrze wykształconym lekarzem, jednak jak każdemu trafiały się przypadki trudne lub beznadziejne. Chodził wtedy do domu Edgara, dawał karteczkę z danymi pacjenta i prosił o seans. Cayce już wtedy nie potrzebował hipnotyzera, po prostu luzował kołnierzyk, kładł się na kanapie i zapadał w śpiączkę. Ketchum stopniowo zyskiwał sławę znakomitego i oddanego pacjentom lekarza. Cayce pozostawał w cieniu. Ciągle żył skromnie, zatrudnił jedynie sekretarkę, Gladys Davies. W 1910 roku doktor Ketchum postanowił ujawnić światu Caycego. Nie chciał dłużej udawać, że tylko dzięki swoim zasługom udaje mu się leczyć najtrudniejsze przypadki. Napisał naukowy artykuł, który został odczytany na zjeździe lekarzy. Reakcja była chłodna. Mimo zapewnień, że w czasie hipnotycznego snu Edgar wykazuje się znakomitą znajomością anatomii i fizjologii oraz trafnie diagnozuje pacjentów, lekarze pozostali krytyczni. Szczególnie zajadli byli medycy z Hopekinsville, zazdrośni o sukcesy Ketchuma. Ten jednak podszedł do sprawy sprytnie. Na spotkaniu z lokalnymi lekarzami oświadczył, że zamierza przeprowadzić eksperyment. Stawiał tysiąc dolarów w gotówce, że Cayce postawi trafną diagnozę dowolnemu pacjentowi. Eksperyment przeprowadzono z powodzeniem. Od tego czasu w małym miasteczku w Kentucky nikt nie podważał kompetencji ani lekarza, ani jego pomocnika. Artykuł Ketchuma, opublikowany w naukowym czasopiśmie, trafił w ręce redaktorów wpływowego „New York Times”. Został przedrukowany pod tytułem: „Analfabeta w hipnozie staje się lekarzem”. Wzbudził ogromne zainteresowanie wśród czytelników. Do Caycego zaczęli zgłaszać się ludzie poszukujący nie tylko medycznej porady. Cayce nauczał, że nienawiść i złość zatruwają ludzkie dusze i umysły, a także, że nienawiść powoduje różne fizyczne dolegliwości, przede wszystkim wątroby i żołądka. Jednak ludzie oczekiwali też zupełnie innych porad. Przede wszystkim dotyczących biznesu. Cayce mówił we śnie o powodzeniu biznesowych przedsięwzięć, przewidywał wahania kursów na giełdzie. Jednym z jego stałych klientów stał się makler Morton Blumenthal. Mężczyzna zrobił szybką karierę, spekulując na nowojorskiej giełdzie. Dzięki wskazówkom Caycego, mimo że czasem zdawały się bezpodstawne, kupował tanio i sprzedawał drogo. W krótkim czasie zdobył prawdziwą fortunę. Rodzina Caycego nie była z tego zbyt zadowolona. Żona Gertruda narzekała, że zamiast zdobywać pieniądze dla najbliższych, woli dawać wskazówki innym. Edgar twierdził jednak, że on sam interesów robić nie może ze względów etycznych. Miał pomagać ludziom, nie sobie. Co więcej, ilekroć próbował przeprowadzić seans dla jakichś własnych celów, powracały bóle głowy i kłopoty z mówieniem. Wiedział, że fortuny nigdy nie zbije. Jednak los był dla Caycego łaskawy. Morton Blumenthal postanowił odwdzięczyć się za pomoc w zdobyciu majątku. Założył Fundację Blumenthala, której celem miało być propagowanie nauki Caycego. Dzięki jej funduszom powstał szpital, stosujący zalecane przez niego metody leczenia. Na jego czele stanął zaprzyjaźniony z Caycem lekarz, a tymczasem sam medialny diagnostyk odkrył swoje kolejne powołanie. Było to w 1923 roku. Pewnego sierpniowego dnia Edgar diagnozował mężczyznę z miasteczka Daytona. Wcześniej pomógł jego córkom. Podczas snu mężczyzna zadał pytanie związane z horoskopem i perspektywami na przyszłość. W odpowiedzi usłyszał, że był... mnichem. Dokładnie dwieście lat temu. Wybudzony ze śpiączki Edgar, co dziwne, pamiętał własne słowa. Dla wychowanego na Biblii mężczyzny odkrycie idei reinkarnacji było szokiem. Chciał nawet zaprzestać dalszej działalności. Z czasem jednak, czytając Pismo Święte, medytując i przeprowadzając kolejne seanse, doszedł do wniosku, że reinkarnacja nie jest sprzeczna z ideą chrześcijaństwa. W życiu Caycego rozpoczęła się era odkrywania poprzednich wcieleń zarówno pacjentów, jak i znanych osób. Z tysięcy przeprowadzonych przez niego seansów w ciągu blisko 20 lat jawi się fascynująca historia pradziejów ludzkości, jej wielkich cywilizacji w Egipcie i Mezopotamii, a nawet w Atlantydzie. Jednak nic, co piękne, nie trwa wiecznie – Caycego opuściło szczęście. W 1929 roku na giełdzie nowojorskiej nastąpił wielki krach. Inwestorzy w ciągu kilku dni z bogaczy zmienili się w żebraków. Pieniądze stracił także Morton Blumenthal, główny sponsor przedsięwzięć Edgara. Mimo ostrzeżeń Caycego, nie wycofał na czas pieniędzy z inwestycji. Szpital upadał. Wkrótce potem do drzwi Edgara zapukała policja. Mówiąc ściślej, posłużyła się prowokacją, przychodząc na seans, a następnie aresztowała go za szarlataństwo i wyłudzanie pieniędzy. W tym samym czasie do sądu trafiło oskarżenie o praktykowanie medycyny bez licencji. Cayce sam by się nie wybronił, gdyby nie ludzie, którym on sam kiedyś pomógł. Ci stawili się licznie i poświadczyli nie tylko jego umiejętności, ale także bezinteresowność. Stanęło w końcu na tym, że Edgar nie pretenduje do miana lekarza, a jest jedynie konsultantem. Został uniewinniony, jednak przez jakiś czas miejscowe gazety miały używanie. Nie oszczędzały nikogo, nawet rodziny mężczyzny, niedwuznacznie sugerując potajemny związek z młodszą o osiemnaście lat sekretarką. By uniknąć rozgłosu, Edgar wyprowadził się do Virginia Beach i zaszył w domu. Nie zrezygnował jednak z seansów. Interesował się dietami, zalecając ludziom utrzymywanie w organizmie kwaśnego odczynu, bo w zasadowym rozwijają się choroby. Zachęcał do codziennego jedzenia migdałów, utrzymywał, że zapobiegają nowotworom. Miewał też wizje na jawie. Podczas jednej z nich, w 1941 roku, ujrzał na niebie wielki orszak prowadzony przez rycerza ubranego w białą zbroję. Naprzeciw niego stał czarny koń. Ocknąwszy się, Cayce zanotował, że Hitler przegra wojnę, którą rozpętał. Podczas innych widzeń oglądał wielkie ruchy Ziemi na terenie całego globu oraz wojny, które mogą zdarzyć się w przyszłości. Spokojne życie Caycego zakłóciła publikacja jego biografii, wydanej w 1943 roku. Książkę pod tytułem „There is a River” („Jest taka rzeka”) napisał... katolicki pisarz Thomas Sugrue. Przybył do Virginia Beach, by zająć się „hochsztaplerem”, ale zmienił poglądy i poświęcił się badaniu fenomenu Caycego. Wkrótce po wydaniu książki wpływowy magazyn „Cornet” opublikował artykuł zatytułowany „Cudotwórca z Virginia Beach”. Publikacja wywołała burzę, Cayce dostawał codziennie worki listów z prośbą o pomoc. Wiadomo, trwała wojna, ludzie byli niepewni swego losu. Edgar odpisywał, ile mógł, przeprowadzając nawet osiem seansów dziennie. Odbiło się to niekorzystnie na jego zdrowiu. Mimo ostrzeżeń, które otrzymywał będąc w śpiączce, nie zaprzestał pracy. Słabł coraz bardziej, dostał wylewu i wreszcie zmarł. Nie spełniła się jego wizja sprzed dwudziestu lat, w której widział siebie martwego w wannie pełnej ciepłej wody. Był to bodaj jeden z nielicznych przypadków, kiedy śpiący prorok się mylił. Spuścizna Edgara Caycego to blisko piętnaście tysięcy spisanych przekazów. Dotyczą przyszłości i przeszłości świata, chorób znanych i nieznanych oraz metod ich leczenia. Medycyna holistyczna rozwija się znakomicie do dziś. Caycemu zaś Uniwersytet Chicago nadał pośmiertnie tytuł doktora nauk medycznych. Stanisław Gieżyński LECZENIE WEDŁUG CAYCEGO Uleczenie to efekt zjednoczenia ze światem duchowym. Każdy chory jest odpowiedzialny za swe uleczenie i nie może na nie biernie oczekiwać. Umysł buduje ciało. Najważniejsze w procesie zdrowienia są samoakceptacja, optymizm, nadzieja i cierpliwość. Zalecane specyfiki • Napar z pestek arbuza na choroby nerek • Smarowanie olejem z orzeszków ziemnych w przypadku artretyzmu • Nalewka z ambrozji bylicolistnej na alergię • Napar z szafranu i kory wiązu na bóle brzucha • Napar z limonki i cynamonu na niestrawność
Stefan OssowieckiPrzepowiednia II Wojny Światowej Przepowiednie i wizje Stefan OssowieckiStefan Ossowiecki, polski inżynier, który wyspecjalizował się w zjawiskach pozazmysłowych, urodził się 22 sierpnia 1877 w Moskwie, a 5 sierpnia 1944 został zabity w Warszawie podczas powstania warszawskiego. Był jasnowidzem oraz telepatom. Jego paranormalne zdolności były potwierdzane przez sporą liczę osób z jego towarzystwa. Według świadków posiadał zdolności telepatii, telekinezy, bilokacji, eksterioryzacji, a także postrzegania aury. Ossowiecki swoje nadprzyrodzone zdolności, po raz pierwszy, zaobserwował w wieku 14 lat. Wtedy zauważył, że potrafi odczytywać myśli ludzi wokół siebie. Zdolność jasnowidzenia i pozostałe umiejętności pojawiły się dopiero po dłuższym czasie – w trakcie studiów. Przez wiele lat Stefan Ossowiecki organizował i przewodniczył seansom spirytystycznym. Zbierały one ogromną publiczność, potrafiło w nich uczestniczyć wiele znanych osobowości np. Paderewski czy sam Józef Piłsudski. Wśród jego niezwykłych zdolności było odczytywanie ukrytych dokumentów. Niezależnie czy znajdował się on w kopercie, skrzyni czy pancernej szafie, Stefan Ossowiecki potrafił odczytać co się na nim znajduje. Mogły znajdować się tam teksty, ciągi liczb czy skomplikowane grafiki. Przepowiednia II Wojny Światowej Najbardziej znana przepowiednia Ossowieckiego została opisana przez popularnego pisarza ówczesnych czasów Janusza Dybowskiego. Pisarz ten pisze w swoim pamiętniku, że latem 1939 roku Stefan Ossowiecki przewidział rychłe nadejście II Wojny Światowej, łącznie z jej katastrofalnymi skutkami. Początkowo, zarzucono Ossowieckiemu, że się pomylił, ponieważ podczas jednego z przyjęć zaprzeczył co by miała nadejść kolejna wojna. Zrobił to jednak, ponieważ obiecał generalnemu Inspektorowi Sił Zbrojnych, że tego nie przekaże do wiadomości publicznej. W swojej wizji jasnowidz przewidział, że Polskę przykryje gruz, krew i niezliczone łzy. W tej katastrofalnej wizji, wszyscy którzy o niej wiedzieli – widzieli jedno, to, że Polska odrodzi się lepsza i większa niż była ówcześnie. Jednak cena jaką wszyscy zapłacą będzie ogromna. Po rozpoczęciu wojny do jasnowidza zgłaszali się wojskowi oraz politycy z pytaniami jak potoczy się wojna. Jednak nigdy żadna odpowiedź nie została upubliczniona, ani przez Ossowieckiego ani przez polityków. Jednak bliscy z jego otoczenia potwierdzali, że miał on katastrofalne wizje, które potwornie go męczyły i nieustannie nawiedzały. Przepowiednie i wizje Istnieją potwierdzenia, że to właśnie Stefan Ossowiecki przewidział katastrofę samolotu z 1937 roku i wskazał poszukiwaczom jej miejsce. Jako miejsce katastrofy wskazał konkretne miejsce w bułgarskich górach. W tej samej katastrofie zginął Tadeusz Dmoszyński. Wśród jego przepowiedni znalazła się także jego śmierć. Zapowiedział swoim bliskim, że zostanie zamordowany, a jego ciała nie uda się odnaleźć. W tym wypadku także się nie pomylił. Jasnowidz został rozstrzelany podczas powstania warszawskiego, a jego ciała nie udało się nigdy odnaleźć. Do Ossowieckiego zgłaszało się wielu prywatnych ludzi, którzy pytali o swoją przyszłość. Wśród nich był np. śpiewak Smirnow. Jasnowidz przepowiedział mu, że w trakcie trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych pozna Rosjankę z którą zapragnie się ożenić. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ Stefan Osowiecki proroctwa
edgar cayce przepowiednie dla polski